Tonik do niedawna nie był dla mnie niezbędnym kosmetykiem. Jako, że człowiek uczy się całe życie, na jednym z wykładów o pielęgnacji cery dowiedziałam się, że toniku zawsze powinno używać się, by zachować równowagę pH skóry - eureka! A ja często zastanawiałam się skąd moje problemy z przesuszeniem lub niekomfortowym uczuciem cery... Ostatnio staram się stawiać na polskie kosmetyki w pielęgnacji cery, dlatego marka Vianek była dla mnie pierwszą deską ratunku :)
Od producenta:
Łagodny tonik-mgiełka o działaniu nawilżającym, przeznaczony do codziennej pielęgnacji cery suchej i wrażliwej, idealnie uzupełnia demakijaż. Dzięki zawartości kompleksu humektantów (mocznik+kwas hialuronowy), zapobiega utracie wody i chroni przed negatywnymi czynnikami. Panthenol, ekstrakt z ziela owsa zwyczajnego oraz cenny olej z kiełków pszenicy łagodzą i przywracają skórze równowagę.
Skład: Aqua, Glycerin, Avena Sativa Straw Extract, Propanediol, Panthenol, Urea, Triticum Vulgare Germ Oil, Sodium Hyaluronate, Coco- Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Benzyl Alcohol, Parfum, Phytic Acid, Dehydroacetic Acid.
Tonik sprawdza się po wieczornym demakijażu oraz rano, dla odświeżenia cery. Szczególnie rekomenduję go jeżeli twarz zmywacie wodą z np. żelem do mycia twarzy (lub tak jak ja - rękawicą Glov). Wtedy przywraca równowagę kwasowo- zasadową cery i lekko kwaśne, naturalne pH skóry. Pięknie, świeżo pachnie, co dodatkowo wpływa na to, że bardzo lubię go stosować.
Nie rekomenduję stosowania go jako mgiełkę na twarz, kiedy mamy już nałożony makijaż. Sądziłam, że może sprawdzi się jako "fixer", ale nie sprawdza się w tej roli, moczy jedynie make-up, ale nie wspomaga jego wiązania czy lepszej trwałości.
Tonik możecie kupić np. w drogeriach Helfy (dostępny TUTAJ) w cenie 17,90 zł. Można go też dostać na firmowej stronie Viank'a i innych eko-sklepach. Buteleczka o pojemności 150 ml od otwarcia jest ważna 3 m-ce.
Swój tonik otrzymałam od sklepu Helfy w ramach prezentu powitalnego podczas otwarcia ich sklepu stacjonarnego we Wrocławiu przy ulicy Sienkiewicza (dla Wrocławianek - nieopodal placu Bema, okolice Ostrowa Tumskiego).
Wczoraj (tj. 23 czerwca) Helfy otworzyło kolejny sklep we Wrocławiu przy ul. Żmigrodzkiej, zapraszam Was do odwiedzin :) Wczoraj i dziś czekają na Was takiej atrakcje jak makijaż naturalną kolorówką, masaż twarzy olejami, wegańskie przekąski i ostatnio bardzo modne malowanie skóry henną Mehendi (sama przy ostatnim otwarciu miałam robiony taki tatuaż na ręce).
Jeżeli jesteście z Wrocławia lub okolic, dajcie znać w komentarzach :)
Mam kilka próbek kremów :) ale raczej z doświadczenia wiem że się nie polubię z tym kremem
OdpowiedzUsuńMiao być tonikiem ;) ponieważ miałam tonik z biolaven i sylveco i średnio się spisały
UsuńChętnie sięgnę po ten tonik.
OdpowiedzUsuńJa go bardzo lubię w celu odświeżenia skóry twarzy :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jako fixer się nie sprawdza :P Lubię toniki w sprayu :)
OdpowiedzUsuńTonik jest moim niezbędnikiem od kilkunastu lat. ten mnie bardzo ciekawi
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam produktów tej marki.
OdpowiedzUsuńOpakowanie kusi kusi :)
Lubie takie mgiełki, bo stosuję je w ciągu dnia. Ale jakos moje nadają się nawet na makijaż, ale rozpylone w rozsądnych ilościach:)
OdpowiedzUsuńChętnie bym go wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńWprawdzie mam swój ulubiony tonik do twarzy, ale zawsze chętnie sięga się po coś nowego :)
OdpowiedzUsuńDo niedawna także nie zdawałam sobie sprawy z tego jak ważne jest stosowanie toniku.. od tygodnia używam codziennie i już widzę poprawę...
OdpowiedzUsuńbardzo lubie ta firme mam aktualnie balsam od nich;)
OdpowiedzUsuńw którym miejscu przy żmigrodzkiej? bo to mój rewir a nie widziałam...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że u mnie nie ma helfy ;(
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta marka :)
OdpowiedzUsuńJa też dopiero niedawno doceniłam toniki :) Ale Vianka nie znam
OdpowiedzUsuń