Nie jestem jeszcze może ekspertką od miceli, a do tego wciąż szukam tego idealnego. Cały czas pozostaję zwolenniczką zmywania makijażu wodą. Od czasu pojawienia się płynów micelarnych sięgam po nie jednak i traktuję jako lepszą wersję toniku. Za mną jest już słynny płyn micelarny z BeBeauty, Garnier, Bioderma, Vichy i wiele, wiele innych. Tym razem sięgnęłam po Lirene i zmywanie makijażu zaczęło mi się jeszcze bardziej podobać.
Płyn micelarny Lirene z witaminą C nadaje się zarówno do demakijażu twarzy jak i oczu. Doceniam go za to rozwiązanie 2 w 1 i mogę śmiało powiedzieć, że naprawdę dobrze zmywa niewodoodporne tusze. Osobiście płynu micelarnego używam na dwa sposoby : przed myciem właściwym twarzy, aby zmyć makijaż "z grubsza", potem myję twarz dodatkowo żelem do twarzy z wodą lub po właściwym myciu twarzy, by upewnić się, że cera będzie naprawdę całkowicie czysta i bez śladów make-up'u.
OGROMNY plus przyznaję temu micelowi za to, że po demakijażu twarz nie lepi się, co zdarzało mi się przy innych micelach, np. przy BeBeauty. Bardzo nie lubię takiej lepkiej warstewki na twarzy, micel z Lirene jej nie zostawia. Czuję też lekki, bardzo przyjemny zapach płynu (kwiatowy). Otwarcie jest bardzo wygodne "na klik" a z otworu wylewa się tyle płynu ile chcę.
W składzie płynu znajdziemy ekstrakt z wiśni (bogaty w witaminę C, którą moja cera bardzo lubi), do tego ekstrakt z miodu i D-panthenol, które wspólnie mają działać kojąco. Często w płynach różnych marek znajdziemy rozróżnienie produktów ze względu na rodzaj skóry. Z opisu widzę, że ten jest dla wszystkich rodzajów cery. Ja mam mieszaną i sprawdza się na niej wzorowo. Nie zawiera przesuszającego alkoholu, którego zawsze unikam w tonikach do twarzy i innych płynach na cerę. Tu wręcz czuć przyjemne nawilżenie i komfort skóry po kilkukrotnym przetarciu jej wacikami.
Buteleczka o pojemności 200 ml kosztuje w Rossmanie 13,99 zł. Często można go spotkać ten płyn w promocji za 10,99 zł, co uważam za bardzo opłacalną cenę jak za micel naprawdę dobrej jakości.
Ja juz mam swojego ulubienca :)
OdpowiedzUsuńNo Agatko, masz i nie zdradziłaś jakiego? Jak możesz ;)
UsuńWłaśnie kończę moje pierwsze opakowanie tego micela. Lubię micele i cały czas szukam idealnego:)
OdpowiedzUsuńO proszę:)!
Usuńmiałam go i strasznie mnie wysuszył
OdpowiedzUsuńCaise naprawdę? Szkoda, że u Ciebie się nie sprawdził, ja u siebie nie zauważam wysuszenia, wręcz przeciwnie.
UsuńJeśli twarz się po nim nie lepi, to ma ode mnie dużego plusa - następnym razem zwrócę na niego uwagę :)
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie uczulił :(
OdpowiedzUsuńAle miałaś pecha :(
UsuńNie widziałam go jeszcze :) Najpierw muszę przetestować osławiony micel z Garniera :)
OdpowiedzUsuńPłyn z Lirene długo był moim ulubieńcem, ale od jakiegoś czasu używam tylko tego biedronkowego :-)
OdpowiedzUsuńA ja za biedronkowym przepadałam, ale teraz odkryłam, że są lepsze :)
UsuńDobrze, że się u Ciebie sprawdził ;)
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam, ale może kiedyś wypróbuję :) na razie mam garniera ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie miałam, ale może będzie nastepny w kolejce :D Daję mu plus za przystępną cenę i fakt, że się nie lepi :3
OdpowiedzUsuńNie lepi - to mogę zaświadczyć ;)
UsuńPrzerobiłam już wiele płynów micelarnych i niezmiennie dla mnie hitem jest Bioderma H2O - tego z Lirene jeszcze nie znam, ale jeśli twarz się po nim nie lepi, to zapamiętam go i kiedyś na pewno sobie sprezentuję, tym bardziej, że jak na micel to jest stosunkowo tani :)
OdpowiedzUsuńBioderma ma coś w sobie, też lubię :) Lirene warto przetestować, choćby ze względu na cenę właśnie:)
UsuńMiałam, ale jakoś mnie nie zauroczył
OdpowiedzUsuńMam płyn micelarny Lirene, ale inny od Twojego. Taki jakiś pomarańczowy, z drobinkami w środku [nie chce mi się teraz iść do łazienki by sprawdzić] i z niecierpliwością czekam aż się skończy, by wypróbować płyn BeBeauty :) Lirene zostawia u mnie na twarzy lepką warstwę i nie jest to dla mnie przyjemne uczucie.
OdpowiedzUsuńWiem, o który Ci chodzi, chociaż też nie pamiętam jak się nazywa, on jest chyba z serii dla osób młodych. Szkoda, że tamten się lepi, ten, mogę Cię zapewnić - nie :)
UsuńUżywałam go i trochę mi się "lepił" na twarzy :<
OdpowiedzUsuńNo coś Ty? Ja używam go codziennie i w ogóle się nie klei. Jak na razie najbardziej klejący okazał się dla mnie chyba BeBeauty :(
Usuńodzwyczaiłam się od drogeryjnych kosmetyków do twarzy, wolę wybierać te ekologiczne :)
OdpowiedzUsuńhttp://jzabawa11.blogspot.com/
Ja mam swojego ulubieńca z be beauty i nie lepi się na mojej buzi wcale co najciekawsze :) Do lirene jestem zrażona po peelingu z serii youngy 20+ bo miało być mango a wyszła lipa niestety.
OdpowiedzUsuńSerii Young nie znam niestety, szkoda, że się nie sprawdziła. Widzę, że dużo z Was też zwraca uwagę na to czy micel po użyciu powoduje uczucie lepkości na skórze. Dla mnie też jest to bardzo ważne, a ten tego uczucia nie pozostawia :)
UsuńAkurat mi się skończył. Jest bardzo wydajny i dobrze zmywa makijaż ; ))
OdpowiedzUsuńnie miałam go jeszcze
OdpowiedzUsuńja rzadko myję twarz wodą, skóra jest później bardzo ściągnięta :( póki co używam biodermy, jest fajna :)
OdpowiedzUsuńja jakoś nie umiem dodatkowo nie przemyć twarzy wodą, inaczej wydaje mi się, że nie jest całkiem czysta :( Dlatego micel jest dla mnie produktem dodatkowym do oczyszczania twarzy.
UsuńTego jeszcze nigdy nie miałam. Na razie muszę ogarnąć ogromne zapasy :D
OdpowiedzUsuńNie lubię płynów micelarnych.
OdpowiedzUsuńUżywam mleczka z Lirene, ale nie jest zbyt fajne. Może płyn micelarny sprawdziłby się lepiej :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię micel z Green Pharmacy:)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że taki istnieje :)
Usuńtez go miałam i z przyjemnością zużylam! :) dostałaś ode mnie maila? :)
OdpowiedzUsuńoo proszę, cieszę się, że tez się sprawdził :) A maila dostałam - odpisałam :)
UsuńMiałam tego micela, ale się nie polubiliśmy. Cwaniak zamiast porządnie zmyć makijaż po prostu go rozmazywał ;c
OdpowiedzUsuńPaulina, to ja mam zupełnie inne wrażenia :)
UsuńWłaśnie go używam i w sumie jest całkiem ok, chociaż mam inny ideał :)
OdpowiedzUsuńa jaki?:)
UsuńUwielbiam micele, tego jeszcze nie miałam. Aktualnie moimi ulubieńcami są ten z Garniera i BeBeauty.
OdpowiedzUsuńLubię produkty do demakijażu Lirene. :) Podobnie jak Ty zmywam makijaż. Najpierw używam jednego płatka do zmycia wstępnego makijażu, potem myję twarz żelem i wodą, a na koniec domywam kolejnym płatkiem z płynem micelarnym. :) Jako toniku bym płynów micelarnych nie używała, bo w końcu mają micelki, które wychwytują zanieczyszczenia i niewielkie fragmenty bariery ochronnej skóry, więc lepiej używać ich tylko do demakijażu. :)
OdpowiedzUsuńMoże masz rację, nie pomyślałam o tym że ścieram sobie barierę ochronną, chociaż powiem CI, że siła przyzwyczajenia jest czasem tak duża, że ciężko się pozbyć nawyków ;)
UsuńMam go akurat i również jestem na tak, nie uczula mnie, nie podrażnia, same plusy;) ten Be Bauty strasznie podrażnił mi oczy po zużyciu połowy opakowania;/
OdpowiedzUsuńBeBeauty wydawał mi się fajny, dopóki nie zaczęłam używać innych płynów i nie dowiedziałam się, że istnieją lepsze :)
UsuńJa używam BeBeauty z Biedry, ale ten mnie zaciekawił. :)
OdpowiedzUsuńmoja skóra nie lubi Lirene.. używam biedronkowego micelka ;)
OdpowiedzUsuńUżywałam. Bardzo fajny, jednak wróciłam do płynu dwufazowego bielenda bawełna. Świetnie zmywa mój krem BB.
OdpowiedzUsuńMówisz o dwufazowym do samych oczu czy jest jeszcze jakiś micel do całej twarzy z tej serii?
Usuńjeden z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńMoich już też:)
UsuńProdukt kupilam za okolo 11 zł. Nie zauważyłam efektu rozświetlenia. Zmywa makijaż dzienny i mocniejszy bardzo dobrze Zapach jest dosyć wyrazisty. Wierzę, że dobrze oczyszcza skórę, jednak w moim przypadku pozostawiał uczucie wysuszenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam do mnie : http://snowarskakarolina.blogspot.com/
PS: Obserwuję i liczę na rewanż